20 stycznia, 2013

Japońskie Legendy


Dziś stwierdziłam, że zrobię notkę o legendach. Osobiście bardzo lubię je czytać, mam nadzieję, że wy też.
Miłego czytania!
Smocze kamienie
Japończycy wierzyli w istnienie kamieni, z których bezustannie płynie woda. Według legend zamieszkiwane one były przez smoka Ryūshōseki. Podobno w 1762 r. znaleziono taki kamień i ugotowano go, a ze znajdującego się w środku smoczego płodu przygotowano potrawkę. Zachowały się także zapiski o wykluciu się z kamienia małego smoka przypominającego wyglądem małą larwę, która początkowo przybrała formę podobną do jaszczurki, a następnie zamieniła się w skrzydlatego smoka.
W niektórych regionach wierzono również w istnienie muszli nazywanej horagai, która po przeleżeniu przez trzy tysiące lat w górach, trzy tysiące na lat na równinie i kolejne trzy tysiące lat w morzu przemieni się w smoka, który sprowadzi wielkie opady deszczu, które spowodują powódź.

Staw z rejonu Dazaifu
Słowo ryū/tatsu oznaczające smoka pojawiło się po raz pierwszy w kronikach z rejonu Dazaifu na Kiusiu, gdzie znajdował się niezwykły staw. Nigdy nie przybywało w nim wody, ani nigdy jej z niego nie ubywało za sprawą lokalnego bóstwa zwanego Takeiwa no Tatsu (jap. Smok z Masywnej Skały?), które go zamieszkiwało.
Jak podają kroniki, w 864 r. nastąpił najprawdopodobniej wybuch podziemnego gejzera, a woda ze stawu trysnęła w górę i na wiele dni zabarwiła wschodnią część brzegu czerwoną mazią, która pokryła trawę i drzewa. Wróżbici stwierdzili iż jest to zapowiedź epidemii wywołanej gniewem bóstwa wody. Cesarz uznał, że jest to omen wskazujący na to, iż nienależnie rządzi krajem, dlatego nakazał odprawienie różnych religijnych ceremonii mających na celu zapobieżenie dalszym nieszczęściom.

Staw Demonów
O smoku mieszkającym w stawie można przeczytać w opowiadaniu Izumiego Kyōki Yashagaike (jap. Staw Demonów?). Młody naukowiec nazywający się Hagiwara Akira wędruje po Japonii zbierając legendy, aż pewnego dnia spotyka starca o imieniu Yatabei, który twierdzi iż jest strażnikiem Stawu Demonów i trzy razy dziennie o określonych godzinach musi uderzać w dzwon, aby smoczyca zamieszkująca staw nie zatopiła wiosek w dolinie. Wkrótce po tym spotkaniu staruszek umarł, a Akira postanowił zastąpić go i pilnować, aby władczyni stawu nie zatopiła doliny. Ożenił się z córką kapłana z wioski i zamieszkał nieopodal stawu. Po pewnym czasie w wiosce zaczęła panować susza, a mieszkańcy zdecydowali się wywabić smoka z jeziora, zaczęli zanieczyszczać staw, lecz nie przynosiło to żadnego skutku. Postanowili poświęcić najpiękniejszą dziewczynę z okolicy – żonę Akiry, która dobrze znała historię poprzedniej ofiary: ta ze wstydu utopiła się w stawie i według legendy stała się smoczycą. Akira próbował powstrzymać mieszkańców, lecz rzucili się na niego i chcieli go zabić. Przerażona kobieta przebiła się nożem, a pogrążony w żałobie mężczyzna przestał bić w dzwon i całą dolinę zalały wzburzone wody tryskające z dna Stawu Demonów.


Furisode

Prawie dwieście pięćdziesiąt lat temu córka pewnego bogatego kupca z miasta  Shōguns, która uczestniczyła w jakimś religijnym święcie, dostrzegła w tłumie młodego samuraja nadzwyczajnej urody i natychmiast się w nim zakochała. Na nieszczęście dla niej mężczyzna zniknął jej z oczu naciskany przez tłoczącą się gawiedź, zanim zdążyła się dowiedzieć przez posłańca kim był i skąd zmierzał. Ale jego obraz pozostał żywy w pamięci dziewczyny, nawet do najdrobniejszego szczegóły jego odświętnego ubioru. Stroje noszone przez młodych samurajów były mniej olśniewające niż dziewcząt, ale kimono samuraja wydało się córce kupca cudownie piękne. Wymyśliła, że jeśli będzie nosić na sobie kimono tej samej jakości, koloru i przyozdobione tymi samymi haftami, być może będzie w stanie przyciągnąć jego uwagę. Dlatego też uszyła kimono z długimi rękawami, zgodnie z ówczesną modą i dbała o nie wielce. Zakłada je na siebie ilekroć gdzieś wychodziła, w domu zaś wieszała kimono i starała sobie wyobrazić kształt ukochanego nieznajomego w uszytej przez nią szacie. Czasami spędzała tak wiele godzin, marząc i łkając z tęsknoty. I modliła się do bogów i Buddy, by mogła przyciągnąć wzrok  młodego samuraja - często powtarzała inwokację  sekty Nichiren: Namu myo ho renge kyo!

Lecz nigdy ponownie nie spotkała nieznajomego. Usychała z tęsknoty, aż w końcu zachorowała, umarła i została pogrzebana. Po pogrzebie kimono z długimi rękawami, które tak bardzo ukochała, zostało oddane do buddyjskiej świątyni, ponieważ jej parafianami była rodzina dziewczyny. Jest to stary zwyczaj by oddać część garderoby zmarłego.

Mnich zdołał sprzedać kimono po dobrej cenie; było on uszyte z kosztownego jedwabiu i nie było na nim śladów używania. Zostało zakupione przez dziewczynę w tym samym wieku co zmarła. Nowa właścicielka nosiła ona szaty po niej tylko jednego dnia. Zachorowała i zaczęła się dziwnie zachowywać – krzyczała, że nawiedzana jest przez wizję młodego mężczyzny i że z miłości do niego zamierza umrzeć. W niedługim czasie dziewczyna zmarła a kimono po raz drugi zostało sprezentowane świątyni. I znów mnich ją sprzedał, i znów kupiła je młoda dziewczyna, która założyła szatę tylko raz. Ona także zachorowała, opowiadała o pięknym cieniu, zmarła i została pogrzebana. A kimon po raz trzeci trafiło do świątyni i wtedy mnich zaczął się zastanawiać.

 Mimo tego zaryzykował sprzedaż pechowej szaty raz jeszcze. Jeszcze raz zostało zakupione przez dziewczynę i założone; posiadaczka podupadła na zdrowiu i umarła. I kimono po raz czwarty zostało przekazane do świątyni.

Wtedy mnich upewnił się, że był to zły wpływ szaty; polecił akolitom rozpalić ognisko na dziedzińcu świątyni i spalić kimono. Rozpalono zatem ognisko i wrzucono do niego nieszczęsne ubranie. Lecz kiedy jedwab zaczął płonąć nagle pojawiła się oślepiająca postać z płomieni; wypowiadała ona inwokację - Namu myo ho reng e kyo – i wtedy jedna po drugiej zaczęły wzbijać się w górę wielkie iskry ognia, które zajęły dach świątyni, podpalając całą budowlę.

Żar z płonącej świątyni przedostał się niebawem na sąsiednie dachy; cała ulica wkrótce stanęła w płomieniach. Wiatr od morza wzmocnił siłę ogania i chaos rozprzestrzenił się na inne ulice; pożar rozszerzał się z ulicy na ulicę, z dzielnicy na dzielnicę, aż prawie całe miasto stanęło w płomieniach. Nieszczęście to wydarzyło się osiemnastego dnia pierwszego miesiąca, pierwszego roku Meireki (1655) i wciąż jest pamiętane w Tokio jako Furisode-Kwaji   - Wielki Ogień Kimona z Długimi Rękawami.



Legendy wyżej zaczrpnięte z:
Wikipedii ;D
oraz z :

Najbardziej podobają mi się dwie ostatnie legendy, a wam? Piszcie swoje opinie w komentarzach!
Zachęcam was do wysyłania swoich rysunków, czy cosplayów na e-mail

6 komentarzy:

  1. 3/4 o smokach. Japończycy chyba naprawdę mają hyzia na ich punkcie >powiedziała fanka Eragona =="< Najbardziej podobała mi się ta o stawie demonów. Kiedy będą kolejne?
    Pozdrowka, Mami

    OdpowiedzUsuń
  2. Staw demonów... smutne :( Ale chyba najlepsze, i rzeczywiście Japończycy chyba wprost uwielbiają smoki ^^.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja to tam lubuję w tej legendzie o starszym gróbym panu ktury pszynosi prezenty gżecznym dzieciuchom. Mama muwiła że jak bende grzeczny to ten pan (SenniN) on t tedy weźmie pójdzie z moim tatom i pójdom a potem ja bedom mi robić braciszaka (kaszaka). I z takiego Anime ,,Free,, , dowiedziałam sie że taki pan na kturego muwom ErO SanniN on pszynosi w nocy dzieciuszkom pod ucho małe martwe jusz kijanki. Pytacie czemo? Odp. jest prosty. chodzi o to że kijanki muszom rzyć w wodzie a nie w uchu. Pozdrawiam :) jak coź to pytać

    OdpowiedzUsuń
  4. 31 years old Librarian Ferdinande Nye, hailing from Bow Island enjoys watching movies like Catch .44 and Blacksmithing. Took a trip to Catalan Romanesque Churches of the Vall de BoíFortresses and Group of Monuments and drives a Ferrari 250 GT LWB California Spider. ten artykul

    OdpowiedzUsuń
  5. prawnik rzeszów - Jesteśmy prawnik-rzeszow.biz, kancelarią prawną z siedzibą w Rzeszowie. Jesteśmy małą kancelarią, dopiero zaczynamy swoją działalność, dlatego potrzebujemy dotrzeć do większej liczby osób. Oferujemy usługi prawnicze i musimy rozpowszechnić naszą nazwę, więc jeśli masz czas, aby napisać o nas, będziemy wdzięczni. Chciałabym podziękować za poświęcony czas, ponieważ wiem, że jesteście bardzo zajęci i naprawdę to doceniamy. Jeśli masz jakieś pytania, proszę nie krępuj się pytać.

    OdpowiedzUsuń